piątek, 26 lipca 2013

Harry ?

Zawsze marzyłam aby zrobić to w garbusie -pomyślałam .
Dobrze że Harry nie umie czytac w myślach bo spaliłabym sie ze wstydu . Harry jako dżentelmen otworzył mi drzwi . Zajęłam miejsce i zapiełam sie pasem. Po chwili harry siedzial już na miejscu kierowcy .
-Torche chłodno tutaj ..- Powiedziałam sama do siebie .
-Zaraz właczę ogrzewanie . Chcesz moje rękawiczki ? Jestem juz przywyczajony do takich mrozów . W Końcu sie tu urodziłem ..
-nie , Harry , cos ty .. jakoś wytrzymam .
Harry nie słuchajac tego co mówie zdjąl rękawiczki ze swoich dłoni i nałożył je na moje .
-Cieplej ci ?
-Naprawde , Harry .. nie powinieneś . - Chciałam je zdjąć ale Harry złapal moje dlonie w swoje i przyciagnął je do swojej twarzy . Cmoknął mnie w place spogladajac prosto w moje oczy .
-Kiedy jestes szczęśliwa to i ja jestem szczęśliwy . Zapamiętaj .- Puścil moje dłonie od niechcenia i zapalił silnik.Ruszyliśmy . Czułam sie przy nim obco . Nie wiedziałam co może w każdej chwili zrobi ani co powiedzieć . Był strasznie tajemniczy ...
Miałam na sobie grybe leginsy w renifery , gruby sweter , i emu + płasz , czapka i rękawiczki Harrego . Ubrana byłam zwyczajnie , Harry prawdę mówiąc też .Nie miałam pojęicia gdzie jedziemy , bylismy umowieni do kina ale żadne z nas nie kupiło wcześniej biletówm. spytaąłm sie Harrego gdzie dokladnie jedziemy ale on powiedział ze to niespodzianka ...
Dojechalismy na miejsce . Zgasł silnik . Żadne z nas nie wychodzło na zewnątrz .
-Więc .. gdzie jesteśmy ?- Zapytalam patrzac mu w oczy .
-Moze wysiądźmy , ale najpierw opaska . Muszę ci ja zalożyć na oczy .
-To konieczna?
-Tak , i też dokładnie zapnij płaszcz .Będzie bardzo zimno .
Jak powiedzial tak zrobił . Założyl mi opaske na oczy po czym wyszedl z samoczodu . Chwile potem otworzyl mi drzwi . Poczułam bardzo zimne powietrze . Zimno przeszywało mnie do kosci ale nie chciałam tego po sobie poznać ..
Harry wział moja dłoń . Była lodowata . Bez namysłu ściagnęłam jedna rękawiczke i mu wreczyłam .
-nie wygłupiaj sie Barbee.
-Zakładaj , inaczej nie wyjdę .
Wział mnie za drugą dłoń, posłuchal sie mnie . Chwyciłam ja i wysiadłam . Poczułam sie jeszcze gorzej .
-Idź prosto , do puki nie powiem ze masz stać .
-D-dobrze.
Chwilę potem
-Nie ruszaj sie . - Powiedział groźnie .
Zrobiłam jak kazał . Poczulam jego dłonie na swojej głowie . Rozwiazywał mi opaskę ..
-Kiedy powiem że masz otworzyc oczy zrób to .
-Okej .
-Otwórz.
Poczułam sie tak jakbym latała , doslownie jak Rose z Titanica ! Przede mną  rozciagał się przepiękny atlantyk! Harry trzymał mnie w pasie . Było cudownie! Nigdy sie tak jeszcze nie czułam !
Odwróciłam sie do Harry'ego.
-Tu jest cudownie ..
-Nie.. to ty jesteś cudowna ..
Zbliżył soje usta do moich . Nie chciałam wdawać sie w romanse więc przerwałam mu ten wybryk .
-Harry .. nie powinniśmy ..
-Przepraszam ..- po chwili zamyślenia dodał- masz moze ochotę na pizzę ?
-Z przyjemnością .
Pociagnal mnie ze spba do samochodu . Wsiedlismy i odjechalismy . Pojechalismy do najlepszej pizzeri w mieście . Podobno bardzo znana pizzeria . Wysiedlismy i weszlismy do lokalu . Harry otworzył mi drzwi .
Przy samym wejściu zrobilo mi sie cieplej . Zajeliśmy miejsce przy barze od okna . Zajelam miejsce obok okna , Harry poszedł złozyc zamówienie .Rozebrałam sie u powiesiłam swoje ubrania na wieszaku .
Kilka minut później Harry do mnie wrócił . Różwnież zdjął płaszcz i zają miejsce na przeciwko mnie .
-Więc , Barbee . Moge tak do ciebie mówic ?- Skinęłam głową , ale on chyba nie czekał na odpowiedź .- Masz jakieś zainteresowania , hobby >?
-Lubię malować.
-Malować mówisz? A czy zdolałabyś naryswoać mnie >?
-Teraz?
-No tak , a czemu nie >
-Nie mam kartki ani olowka ..
-Da sie zrobic ..- Harry podszedł do barmana i po chwili wrócil z potrzebnymi materiałami .- No więc ..
-okej..
Zabrałam sie do rysowania . Po 15 min skończyłam ..
Pokazałam mu jego podobiznę
-Naprawdę jestem taki przystojny ?
-Przeżywasz samouwielbienie >?- zachichotałam i sięgnęłam po herbate która wcześniej przyniósł mi kelner .
-Wolę uwielbiac kobiety które uwielbiaja mnie .- Uśmiechnął sie uwodzicielsko .
-to dość skomplikowane .
-Nie sądzę .

Rozmawialismy tak jeszcze o durnotach jedząc pizzę jakieś 1,5 godziny . Postanowiliśmy wrócić do apartamentu .
Samochód Harrego zatrzymał sie na parkingu pod apartamentem . Wysiadłam . Bylo coraz bardziej zimno . Miałam wrazenie ze nedługo nastapi kolejna epoka lodowcowa .
Udałam sie do głownego wejścia . Dotarlam do windy a Harry ciagle nei wracał . Nacisnełam guzik ab y winda zjechała . Czekałam dobre 15 min ale nie przyjechała . Zrazygnowana postanowiłam pójść schodami . Zatrzymalam sie w polowie drogi . Przecież gdzie jest Harry > .
Zbiegłam szyblkko po schodach do drzwi i wyszlam na zewnątrz . Byla zawiej a śnieżna . Gdzie on mógl sie podziać .Podeszłam na miejse parkingowe . Zaczęłam go wolać ale on nie dawał znaku życia . Zaniemokojona postanowiłam do niego zadzwonic . Niestety , zapomniałam komórki . Odwrócilam sie i zobaczyłam dziewczynę w kominiarce i w wielkim czerwonym płaszczu .Przestraszyłam sie nie na żarty . Ze strachu odskczyłam kilka kroków od niej . W ręku trzymała kartkę z napisem : ZOSTAW GO W SPOKOJU SUKO INACZEJ NIE DOŻYJESZ DO PREMIERY FILMU !
Poczułam żolądek w gardle .. Usłyszałam że ktos mnie wola odwrocilam sie . To byl Harry ktory wracał z " od czegoś " .
-Harry !- Podbiegłam do niego ale jeszcze odwróciłam sie do tej dziewczyny czy aby nie trzyma w reku czegoś co mogło by mnie zabić . Ale jej tam nie bylo . Zobaczylamw oddali uciakajacą osobę to a pewno była ona . Nie zastanawiałam sie nad tym dłużej tylko zuciłam sie Harremu na szyję - Harry ! Harry ! Jak to dobrze że  jesteś ! Martwiłam sie !
Popatrzyłam na niego / Był chyba zaszokowany ta cała sytuacja ale usmiechna sie zawadiacko >?
-Tak ? - Powiedział szczyżąc sie a ja ciagle przytulałam sie do niego z rękami zażuconymi na szyi - Naprawdę sie o mnie martwilaś ? Oooo czyli ..
Oprzytomniałam . Odsunęłam sie od niego zawstydzona ..
-Przepraszam . - Powiedziałam patrząc w biały puch pod nogami .
-Nie przepraszaj , to było slodkie . - Powiedział z uczuciem . Objał mnie ramianiem i uszyliśmy w stronę Apartamentowca.- im byla ta dziewczyna >?
-Jaka dziewczyna ? - Postanowiłam ze nic mu nie powiem .. narazie ..
-No ta w czerwonym płaszu , miała dziwna twarz..
-Nie wiem o co ci chodzi ..
Kilka minut później byłam juz w swoim apartamencie . Zdjełam plasz i buty . Żuciłam sie na łóżko .Nie dawała mi spokoju myśl o tej dziewczynie . Ona musi być chora psychicznie i to nei na żarty . ..

Przebrana w piżamę i wykapana leżałam na łóżku oglądajac kiepski film .Nie mogłam zasnąć . Postanowiłam zę zadzwonie do Harreego . Mam nadzieję ze jeszcze nie śpi . Wykreciłam numer
-Halo?- Odezwał sie Harry . Chyba nie spał boo słyszałam dźwieki telewizora .
-Cześc , przepraszam zę tak późno dzwonie .Nie moge spać ..
-NIe przepraszaj , cos sie stało ..?
-Eee nie ... a właściwie tooo tak .
-Chcesz o tym pogadać >? - Papytał z troską .
-mogę do ciebie przyjść >
-Jasne , oczywiscie . Przyje po ciebie za 5 min.
-Dzięki ..
Żenujące .Było mi troche głupio ale nie ważne ..
Wziełam karte i w ciepłej piżamce czekałam juz na sofie kiedy Harry zapuka i pójdziemy do niego .
Uslyszałam kroki . Rozległ sie dźwięk pukania. Podeszłam do drzwi i szeptałam :
-Harry ?
-Yes Madame ..
Usmiechnelam sie i otworzyłam drzwi . piętro wyzej znajdował sie apartament Hazzy .Wyjechaliśmy winda . Harry widział ze jestem śpieta więc zapytał :
-Co sie dzieje? - Do oczu napływały mi łzy - Ej.. nie płacz .
Weszlismy do jego pokoju i zamkną drzwi . Usiadłam na jego łóżku w pokoju . On po chwili do mnie podszedł.
Usiadł przy mnie . Wziąl moja zapłakaną twarz w dłonie i przysuną do twarzy . Stykalismy sie nosami .Patrzyl na mnie , zaplakana mnie .
Po chwili przykryl mnie kołdrą , ja położyłam sie na połowie łóżka a ona leżał juz na drugiej . Na dworze panowała zamieć . Byłam odkręcona do niego plecami a twarzą do drzw balkonowych .Na niebie nie było widać ani jednej gwiazdy .Na ulicach panowała ciemnośc wszystkie lampy juz zgasły . Harry przysunał sie do mnie i przekręcil w swoja strone .
-O czym chciałaś ze mna pogadać ?
Usiadłam na lóżku a on zrobił to samo . Byl niebezpiecznie plizko mnie. Papatrzyłam sie mu w twarz . zdecydoawnia jest za przystojny .. zdecydowanie . Patryzł siena mnie przejętym wzrokiem . Nie wytrzymałam rzuciłam sie na niego a mianowicie powoli przysunelam sie do niego . On jedna dłonią gladził mnie po policzku a drugą moje włosy . Coraz bardziej zblizal sie do mnie . Nasze nosy ponowie sie stykały . Przyblizał sie coraz bardziej . Usiadłam mu na kolanach i wzięłam jego twarz w sowije dłonie i przyblizyłam do siebie . Zaczelismy sie całować .Harry przeją inicjatywe . Nie liczylo sie nic więcej tylko ja i on i ta chwila . Nie wiem co sie ze mna dzieje , czamu ja to zrobiłam ? Nagle Harry zdjał mnie z kolan i położyl pod soba tagze teraz to on był na górze a ja na dole . ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz